Uczestniczyli w niej potomkowie Żydów zamieszkałych niegdyś w Chrzanowie mieszkający obecnie w Stanach Zjednoczonych, Izraelu, Szwajcarii i Niemiec, przedstawiciele gmin żydowskich polskich i zagranicznych, a także mieszkańcy naszego miasta. Na uroczystość przybyli także naczelny rabin Polski, Michael Schudrich, przedstawiciele placówek dyplomatycznych Izraela, USA i Niemiec, posłowie, przedstawiciele zarządu województwa małopolskiego, samorządu, kościoła i różnych instytucji.
"Na całym świecie cmentarze są miejscem szczególnym. Stanowią bowiem o stosunku żyjących do przeszłych pokoleń. Są też wyrazem odniesienia do przyszłości, tej przyszłości, która wykracza poza ramy doczesne. Są wreszcie cmentarze pomostem łączącym kultury minione, wymarłe czy wymordowane z ludźmi żyjącymi dziś. Opowiadają o światach, o ludziach i przeszłości, która już nie powróci. Cmentarz żydowski jest różnie nazywany. Mnie osobiście podoba się jego nazwa w języku jidysz ,,das gute ort”, czyli ,,dobre miejsce”. Powiem więcej, że dzięki Waszej inicjatywie oraz zaangażowaniu Rabina Barucha D. Halberstama i Samuela Mandelbauma to jest bardzo dobre miejsce. To dzięki tej ,,micwie”- tu pochowanym, ten chrzanowski kirkut nie przypomina już tajemniczego ogrodu, bo drzewa i krzaki, które go zarastały zostały wykarczowane, macewy postawione, zostało zrobione nowe ogrodzenie. Z tajemniczości powstało urokliwe miejsce i egzotyka nagrobnych napisów. Niech ta nekropolia służy tym, którzy tu przyjeżdżają, aby złożyć kamyk na grobie swoich bliskich. A nam tu mieszkającym ma służyć pamięcią o naszych dawnych sąsiadach, którzy odeszli stąd nie ze swojej i naszej winy, zostawiając swoje domy znaczone mezuzą, bliskich na cmentarzu, domy modlitwy, cadyków, oraz jak to powiedział Rafael Szarf ,,uraz zawiedzionej miłości do nas” - przemawiał burmistrz Ryszard Kosowski.
Chrzanowski kirkut po wielu latach znów stał się miejscem spotkania i modlitwy.
"Kolejny cmentarz żydowski w Polsce po renowacji. To daje wielkie nadzieje, że nie musi to wszystko być zniszczone. Kilka osób, dobrych ludzi z obu stron, mogło załatwić wiele dobrego. Jedyne słowo, jakie dziś przychodzi mi na myśl, to współpraca. To zadziwiające, jak dużo może zostać zrobione, gdy ludzie ze sobą współpracują. Ten rodzaj współpracy będzie można też zobaczyć w każdym mieście w Polsce" - mówił naczelny rabin Polski.
"Dzisiejszy dzień jest nie tylko dniem pamiętnym, ale i historycznym. Po 62. latach od zakończenia drugiej wojny światowej zebraliśmy się tutaj, żeby wspomnieć naszych rodziców, przodków i naszą obecnością uczcić ich imiona.(...) Cmentarz nie musi wyglądać jak OGRÓD EDEN, ale być miejscem porządnym i wypielęgnowanym, dawać nieograniczony dostęp do nagrobków o każdej porze roku. Cmentarz powinien też pobudzać nas do refleksji nad przemijaniem, wywoływać swoistą melancholię. Renowacja cmentarza nie byłaby możliwa bez finansowego wsparcia okazanego przez Rabina Davida B. Halberstamma, chrzanowską Young Men’s Association i jeszcze wiele innych osób. W tym miejscu chciałbym podziękowć miastu Chrzanów, a przede wszyskim jego burmistrzowi Panu Ryszardowi Kosowskiemu za jego zaangażowanie i pomoc. Kiedy po raz pierwszy zwracałem się w tej sprawie do Pana Burmistrza, miałem niemylące mnie uczucie, że siedzę naprzeciwko człowieka, któremu moja prośba leżała na sercu -z historycznych, moralnych, wręcz ludzkich względów" - przemawiał pan Samuel Mandelbaum, jeden z inicjatorów renowacji cmentarza.
Dziś na odnowionym chrzanowskim cmentarzu można zobaczyć ponad 3 tysiące macew i odczytać zapisane na nich nazwiska i imiona zmarłych. W trakcie przygotowania jest też ich ewidencja, której twórcą jest p. Wojciech Wyzina.
Po uroczystej modlitwie odprawiony został kadisz pod pomnikiem upamiętniającym pomordowanych w 1942 roku Żydów. Goście mieli także okazję wysłuchać koncertu muzyki klezmerskiej i śpiewu kantorów w Pałacu Ślubów oraz zwiedzić wystawę judaików w muzeum. Znaczna część przybyłych gości odkrywała także nasze miasto na nowo, podziwiając jego współczesne oblicze.
"To, co dziś chcemy powiedzieć naszym gościom z całego świata, to aby zapamiętali nas jako przyjaciół, uśmiechających się do nich i wiedzących, co znaczy słowo "szalom" - powiedział uczestniczący w uroczystości wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal, a my mamy nadzieję, że właśnie tak się stanie.